nie jestem damą:/
Dziś o 9. zalaliśmy strop, co za radość! Pogoda wytrzymała i nie lało, więc trzeba było to uczcić!
Dziadek zrobił piękną:) wiuche... o taką:
A tak wyglądało zalewanie stropu...
I tu dochodzimy do tematu wpisu... :P Panowie skończyli o 11 i trzeba było to uczcić, i pomimo że damy nie piją przed 13, musiałam to uczynić, ponieważ mój M musiał jeszcze do pracy poskoczyć, a ktoś musiał nas dzielnie reprezentować. Pękły dwie flaszeczki, co w przypadku dam tym bardziej nie przystoi... ale, zbliżają się święta a my z naszą wspaniałą ekipą się już nie zobaczymy.
Teraz trzeba czekać, aż się beton zwiąże i jesteśmy umówieni za 3 tyg, więc można się zabrać za porządki świąteczne:)